niedziela, 13 września 2015

Granice Wolności Słowa - granice Demokracji

Granice Wolności Słowa 
Granice Demokracji 

   10 gdańskich organizacji genderowskich zwróciło się specjalnym pismem do Marszałka Województwa Pomorskiego o odwołanie z funkcji wiceprzewodniczącego Sejmiku Waldemara Bonkowskiego 
- za obywatelski sprzeciw lansowaniu doktryny gender , to jest tzw. związków partnerskich i ignorowaniu tradycyjnej naturalnej Rodziny...


   Marszałek  Mieczysław Struk sprawę przekazał do Klubu PIS, który powierzył Waldemarowi Bonkowskiemu pełnienie tej funkcji. Danuta Sikora, przewodnicząca Klubu PIS Sejmiku Pomorskiego, zapowiedziała zajęcie się tą sprawą we wrześniu b.r.. Jednakże na portalu "Gazety Wyborczej", która podjęła ten temat na swoich łamach - aż huczy od złośliwych komentarzy pod adresem Waldemara Bonkowskiego i Partii PIS. Jest to nagonka w iście nazistowskim i bolszewickim stylu, w myśl stalinowskiej zasady: kto nie z nami - ten przeciwko nam.



  Czy to jest naprawdę taki straszny problem, że człowiek wyraża swój pogląd szczerze, otwarcie - tak, jak naprawdę go widzi? Czy nawet 10 organizacji genderowskich wraz z "Gazetą Wyborczą"
mają prawo żądać ukarania takiego człowieka za  poglądy - w postaci odwołania go z piastowania niniejszej funkcji?  Od kiedy to zagwarantowana w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej   Wolność 
Słowa  jest powodem zmowy protestu miast rzetelnej obywatelskiej dyskusji, poniekąd - w imię demokracji?

   Powszechnie wiadomym jest faktem, że bardzo krzykliwa genderowska znikoma mniejszość próbuje  W Polsce narzucić swój ideologiczny dyktat zdecydowanej, liczącej 95 proc. społeczeństwa - większości Narodu Polskiego, o ugruntowanym przez wieki systemie wartości moralnych, religijnych, filozoficznych...


   Jakże wiele osób w Polsce patrzy z przerażeniem na to dziwne zjawisko psychologiczne i socjologiczne... W kraju demokratycznym, a do takich niewątpliwie dzisiaj zalicza się Polska - do kosza trafiają petycje obywatelskie z 6 milionami podpisów w sprawach bardzo istotnych - dla świata pracy, dla rodziców w sprawie swoich dzieci...Nawet Marszałek Senatu swoim zachowaniem gwałci zasadnicze zasady demokracji i robi wszystko, by wniosek Prezydenta dr Andrzeja Dudy, popierany podpisami 6 milionów obywateli  w sprawie referendum, by jednak nie został przyjęty przez Senat...Ale ustawa genderowska, przygotowana na kolanie, pod osłoną nocy - przechodzi natychmiast, choć nie podziela jej zdecydowana większość Narodu.... Podobnie jest z projektem obywatelskim przeciw wykonywaniu aborcji jako zabiegu o znamionach ludobójstwa... Posłom, którzy stają na mównicy poselskiej w obronie tego wniosku - Marszałek Sejmu - Jerzy Wenderlich odbiera mikrofon i odbiera prawo głosu...Cóż to za standardy demokracji?  Po co ten pośpiech i wysiłek posłów spod znaku PO-PSL? Co przez tę przekorę chcą udowodnić?
Jakaż to poselska misja, przez którą przebija li tylko wprost demoniczna wola ignorowania Narodu? To li tylko demonstrowanie bezprawia, z wykorzystaniem tej sytuacji koalicyjnej większości parlamentarnej...

   Wobec tej złożoności sytuacji w Polsce, rzutującej także na sytuację w Województwie Pomorskim, gdzie jest przysłowiowy matecznik PO, niezbędne jest zwrócenie uwagi Opinii Publicznej na dziwne pokątne żądania  znikomego lobby genderowskiego  pozbawienia Waldemara Bonkowskiego funkcji wiceprzewodniczącego Sejmiku Pomorskiego - li tylko za głoszone poglądy, które podziela zdecydowana większość Narodu Polskiego, a więc i społeczeństwa Województwa Pomorskiego, zamieszkiwana przecież przez bardzo religijny Lud Kaszubski...Niezbędny też jest zdecydowany obywatelski sprzeciw takim praktykom, rodem z nazistowskich Niemiec i bolszewickiej Rosji... Te standardy nijak nie pasują do systemu demokratycznego w Polsce...Jest to jednak smutne i tragiczne, że nawet takie osobistości, jak Marszałek Sejmu - Jerzy Wenderlich i Marszałek Senatu - Bogdan Borusewicz miast demokracji - są tak pełni li tylko frazesów o demokracji - sami dając niechlubny przykład wypaczania idei ludowładztwa...

   Pięknie, w iście chrześcijańskim stylu przełamujący się opłatkiem z abp. dr Sławojem Leszkiem Głódziem Janusz Śniadek, były przewodniczący NSZZ Solidarność, a obecnie świeżo upieczony prezes PIS w województwie pomorskim - w tej całej sytuacji zachował się jak były prezydent Lech Wałęsa, albowiem w  swojej wypowiedzi w "Gazecie Wyborczej" karci ...Waldemara Bonkowskiego, notabene członka PIS, zasiadającego w Radzie Politycznej tej partii...za owe odważne bilbordy i za odważne nazywanie zła - złem. Jest więc ... za gender, a li tylko ...czasami, jak tego wymaga sytuacja - demonstruje swój sprzeciw...




 

   

     

  

Stanisław J. Zieliński
13.09.2015 R
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz