Dwója z lejcami dla prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza
za
prawie pięć kadencji rządów w Mieście Gdańsku.
na
ten temat z byłym wiceprezydentem – Marianem Szajną, który przed
laty, sprawował ten urząd tylko przez trzy lata i i doprowadził do
uporządkowania w Mieście Gdańsku i do definitywnego rozwiązania
problemu z wodą. Od tego czasu woda jest czysta, zdatna do picia
wprost z kranu, co stawia Gdańsk pod tym względem w czołówce
miast
w
Polsce.
Stanisław
J. Zieliński: - Kadencja, a właściwie to pięć kadencji
Prezydenta Miasta Gdańska, Pawła Adamowicza – to fenomen w
historii gdańskiej, a i ogólnopolskiej administracji, przykład
bardzo głębokiej korupcji, by za wszelką cenę rządził swój,
bo
inaczej to wszystko się wyda czy też jednostka tak wybitna, że na
tym stanowisku wprost niezastąpiona i długo by szukać, by znaleźć
równie udane zastępstwo?
To dowód, jakże widoczny także w Prokuraturze.
Cierpią
na tym sprawy Miasta Gdańska, choćby ciągle palący
problem
wysypiska śmieci uporządkowania gospodarki odpadami. Gdybym
startował na to stanowisko, to przede wszystkim od rozwiązania tego
problemu rozpocząłbym moje urzędowanie. Gospodarka odpadami - to
zdrowie mieszkańców Miasta Gdańska, a i pieniądze do budżetu, a
i paliwo choćby dla autobusów komunikacji miejskiej.
Takie inwestowanie ma sens, bo wprawdzie też wydaje się środki z
budżetu, ale one wracają wielokrotnie pomnażane co roku!!!
S.J.Z.:
-Był już Pan w administracji Miasta Gdańska i to na stanowisku
wiceprezydenta
M.
Sz.- I wtedy także zająłem się bardzo twardym wtedy problemem,
wprost niemożliwym do rozwiązania – problemem czystej wody dla
Miasta Gdańska. Ile było wtedy tych krokodylich łez, że takie
zagrożenie...że tak kosztowna inwestycja,niemożliwa do
udźwignięcia przez Miasto Gdańsk.
Moja strategia była jedna i
bezwzględna: co niezbędne – bezwzględnie musi być wykonane w
pierwszej kolejności. Od tamtej inwestycji, jakże strategicznej –
minęło już tyle lat i mieszkańcy Miasta Gdańska nawet nie
pamiętają, że był tu kiedyś taki wielki problem z wodą. Tak
samo raz a dobrze, w sposób równie bezwzględny należy
uporządkować gospodarkę śmieciami, których mamy coraz
więcej...Smród niesie się na całe Miasto ...Sprawa ciągle w
polu, bo nie ma nawet dobrych dróg. A wyraziła na to zgodę nawet Rada Miasta Gdańska, mimo sprzeciwu i odwołań Uczniów tej Szkoły, Komitetu Rodzicielskiego, Dyrekcji Szkoły!!! Obecnie kolejny rok budynek szkoły jest pusty, bo sprawa jest w Sądzie!!!
S.J.Z.:
- Mówi Pan: Prezydent Paweł Adamowicz winien...Prezydent popełnił
błąd. Prezydent nie nadaje się na to stanowisko...Są przecież
wyborcy i radni. Pozwalają na to wszystko?
M.
Sz.: - Czujność wyborców została uśpiona pięknymi
perspektywami. Radni, poza legitymującymi się z Prawa i
Sprawiedliwości – tworzą Dwór Pana Prezydenta. Większość Rady
Miasta Gdańska – to po prostu dworzanie i dworacy. Żeby to
zmienić - tym razem do wyborów musi pójść ta zdecydowana
większość, tj. ta milcząca część Miasta Gdańska...Także ci z
zapomnianych dzielnic, gdzie – już jak wcześniej wspomniałem –
wciąż mają czasy Króla Ćwieczka i gdzie diabeł mówi dobranoc.
W Gdańsku zapadły już negatywne zmiany strukturalne – tu nie ma
klasy średniej. Tu są albo bogaci z każdym dniem coraz bogatsi,
jak Prezydent Paweł Adamowicz, albo biedni i z każdym dniem coraz
biedniejsi, bo już ich na nic nie stać – ani na bilet do kina,
ani do Teatru, Filharmonii czy Opery. Ta ogromna część mieszkańców
żyje już poza normalnym życiem – z trudem wiążąc koniec z
końcem..A w Mieście Gdańsku Prezydent odstawia teatrzyk i gra w nim spektakl zamożnego miasta: jest okazały i bardzo kosztowny budynek Europejskiego Centrum Solidarności, w dodatku z gościem z Niemiec w roli dyrektora... Jest okazały gmach Teatru Szekspirowskiego, gdy w Teatrze Wybrzeże aktorzy z nudów na golasa biegają po scenie...I jest Muzeum II Wojny Światowej, równie okazałe i kosztowne gmaszysko...
Czy w Mieście Gdańsku kosztowny pomnik musi gonić kosztowny pomnik i jeszcze równie kosztownym pomnikiem poganiać...Oto bilans rządów Pawła Adamowicza – z wykształcenia prawnika a nie ekonomisty, zaprawionego w inwestycjach...
Godzi się przywołać słowa: przypatrzmy się powołaniu naszemu i niech każdy idzie swoją drogą, zgodnie z tym powołaniem. Prezydentura Pawła Adamowicza nie jest jego powołaniem a chłodną kalkulacją ; by na tym stanowisku dorobić się za wszelka cenę...I ten cel, tylko ten cel - osiągnął z nawiązką.
S.J.Z.:
- Ruszyły jednak nowe linie tramwajowe, są stadiony, coraz bliżej
finału budowa Dworca i kolejnej Galerii...
M.
Sz.: Gdyby nawet już tego nie podjął, to musiałby już nic nie
robić...Należy tu jednak wziąć pod uwagę ogromne
koszty i dyktat inwestorów a nie Prezydenta jako gorliwego Włodarza
Miasta...
S.J.
Z.: - Dziękuję za rozmowę.
Ilustracje:
Archiwum Internetowe
Stanisław J. Zieliński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz