piątek, 30 września 2016

Tam gdzie granicą Pędzel Artysty

Tam gdzie  Granicą
Pędzel Artysty W mojej Galerii
Jest cały świat
 Zamieszkałemu
 w Gdańsku - Oliwie
 i tworzącemu 
w Gdańsku Oliwie
Nestorowi 
Pędzla i Sztalugi- Władysławowi Dobruckiemu

- w serdecznej dedykacji...

W Mojej Galerii
Jest cały Świat
Bo tu jest całe
Moje królestwo
Na płótnie
Możesz odzyskać
Swój czas
I poza ramą portretu
Możesz zostawić
Całą swoją
Latami jakże
Skołataną przeszłość

Tu na portrecie
I radość i wdzięk
Choć malarz nigdy
Nie poda recepty
W pędzlu ma jednak
Ów sekretny sen
Rozdaje uśmiech
I radość i wdzięki

A i podkreśli
Co zbyt schowane
Dyskretnie wyniesie
Na pierwszy plan
Portret kobiety
Portret żony
Portret dziewczyny
A każda jakże piękna
Jakże wymarzona

I Mona Lisa
I Nefretete
I Demeter
I Pallas Atena
Bo taką przecież
Chciałby mieć sam
I aż palcami przebiera
By choćby zaraz
Móc malować jej akt

I zatrzymuje się
W tej zadumie
Zadumie Twórcy
Zadumie Malarza
Dziś każdą ku swojej Jesieni
Zaprosił Czas
Stwierdza pokątnie
Dyskretnie
Niepostrzeżenie
Lecz Czas
Tu w Mojej Galerii
Zachowuje się tak
Jakby kiedyś
Wypił ze mną piwo
Nie przekracza jednak
Tej granicy
Gdzie granicznym słupem
Jest pędzel Artysty

Tu ta Enklawa
To Eldorado
Tu ten Smak Czasu
Jak wygląda Wieczny Czas
Popatrz w muzeach
W galeriach
Popatrz na obrazy
Popatrz na portrety
I chociaż to już
Jakże długie odległe wieki
To jednak
Z jakąż lubością
Omija je Czas
Bo sam tu przychodzi
By na nie popatrzeć
By je podziwiać
Jest wtedy taki młody


Niedoświadczony
A bywa że i chyba jeszcze
Niepełnoletni

W mojej Galerii
Jest cały świat
I jest Rodzina
I są Sąsiedzi
I ich krewni
I krewnych krewni
I choć niektórzy
Tak w swoim codziennym
Dniu powszednim
Tak strasznie zagonieni
Że aż tak bardzo dalecy
Lecz tu na sztaludze
Jakże bezpośredni
Jakże mi bliscy
Że sama jedna
Serdeczna dłoń
Z jakimże szacunkiem
Zwrócona w Stronę Artysty

A mnie jak widzisz
Srebrem posypał czas
A próba kruszcu
Li tylko sama przednia
I nie chce mnie Jesień
I nie chce mnie Zima
Jedna i druga twierdzi
Że co najmniej jeszcze
Przez kilka lat
Nie ma dla mnie miejsca

Na szczęście pod namiot
Przygarnął mnie ogród
Niewielki sad
I nawet miejsce jest
Na mój pędzel
A i piecza nade mną
Jakże serdeczna

Stanisław J. Zieliński
30.09.2016 R.








środa, 28 września 2016

Wiarusie Solidarności...

Wiarusie Solidarności
Nie Tobie dzisiaj
Jechać do Reichu...


      Stanąłem przy Pomniku
                                                     

Polskiego Państwa Podziemnego

w Dniu 27 Września 2016 Roku

w 77 Rocznicę, przy tym jednolitym głazie narzutowym
 z litego kamienia w Gdańsku, tuż przy pięknym budynku 
Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej
- by uczcić,  by podziękować,by przypomnieć –  jednakże 
z tym ogromnym niedowierzaniem, co słyszę

- w tym miejscu i w tym Dniu...
I byli tacy, którzy

przyjechali z Niemiec, by w tym dniu
być w tym miejscu...I byli tacy

którzy snuli plany, że niebawem

                                                                    również tam wyjadą...



Stoję przy Tobie Zbyszku  i nie dowierzam

Skąd taki potok słów

Skąd ten z uporem

Powtarzany refren

Z jakiego pola

I z jakich nut

Wyjadę wyjadę do Reichu
Bo jakże smutno mi
O czym pomyślę pomarzę
Wciąż z tego nie ma nic

W Stoczni już prawie pół wieku
I co dzień li tylko start
I zawsze w tym samym miejscu
I życia szkoda i dnia


Obietnic było tak wiele
Więcej niż cały kraj
Nawet gitara
Nie chce mi brzdąkać już więcej
Więc paluchami już gram

Jednak gdy przyjdę pod Pomnik
W Wysokich Drzewach
Mój Gdański Wiatr
Huczy nad głową
Oj głośno huczy
Zbychu ach Zbychu
O Reichu to Ty
Nie mów mi więcej
Bo Tobie li tylko w Polsce

Razem z gitarą
Solidarnie
TRWAĆ

Dezercja Tobie
Jest nie do twarzy
Na stare lata
By zmieniać kraj

Tobie i dzisiaj
Strunami gitary
Wpisywać się mocno
Wpisywać w to wszystko
O czym i dzisiaj
W Wysokich Gdańskich Drzewach
Szumi na dzisiaj
I szumi na jutro

Nasz Solidarny
Gdański Polski Wiatr

Popatrz Ci Którzy
Mają ten Pomnik
Każdy z nich
Jakże gorliwie trwał

A co robili
Wszystko dla Polski
Chociaż nadziei
Pomocy
I szansy
Jakiż był ciągle
Niedostatek i brak

I nieraz mówili
Boże widzisz i nie grzmisz

Już upłynęło
Tyle Polskiej Krwi
Alianci dalej
Kupczyli Polską
Że do dziś li tylko
I smuta i wstyd

Ale Bóg jednak
Nie zawiódł w tej trosce
I w tej Victorii
Tyle Polsko masz
Jesteś Westerplatte
Westerplatte Wolności
Na Europę
Na cały świat

A Ty dzisiaj taką

Dziwną pieśń nucisz
Aż paluchem Tobie kiwa
Z Wysokich Gdańskich Drzew
Nasz Gdański Polski Solidarny Wiatr
Wyjadę wyjadę do Reichu
Bo tam jest dzisiaj
Bo tam jest dzisiaj
Także i dla mnie
Zupełnie lepszy czas

I będziesz stąpał

Po śladach Donalda

Bo przecież on już tam jest

I będziesz mówił

Ta Polska znowu

Jakże jest marna

Bo jakże trudno

Bo jakże trudno

Przeżyć ten nowy kolejny dzień



Ilustracje:
Osobisty Skarbiec Foto

Zbigniewa Stefańskiego
Archiwum Internetowe 
Irena Zdrojewska
Stanisław J. Zieliński
Tekst:
Stanisław J. Zieliński
29.09.2016 R